z dupy. kurwa. wszystko.
pierdolę, nie robię.
jak mi się będzie chciało, to poprawię za rok. może. dla satysfakcji. nie ma znaczenia.
i tak wszyscy skończymy jako robole w biedronce.
wizja końca świata w 2012 jest dla mnie pocieszająca.
6 maj 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
aj tam, gdzieś się dostaniesz, bez przesady. maturę trzeba zdać, a jak już studiujesz, to matura jest niewazna. po pół roku nikt nie pamięta.
OdpowiedzUsuńkażdy tak mówi a potem zdane na 90% ;) zazdroszcze Wam łatwej matury z polskiego (o ile pisałaś podstawe)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia ;)
Matura to głupota;p
OdpowiedzUsuńEj ja nie chcę końca świata:P
Mroku, no właśnie - 'gdzieś'.. zresztą, teraz mnie to nie obchodzi. Teraz.
OdpowiedzUsuńPolu, właśnie nie podstawa, a rozszerzenie nieszczęsne. O 90-ciu mogę pomarzyć. Zresztą, bardziej mnie wkurzył trzeci przedmiot, ale smolę.
M., przykro mi, cała impreza już ustawiona na grudzień 2012 :P nie ma odwrotu! mwahaha! (mroczny śmiech)
Kilka dni minęło... lepiej ci trochę?
OdpowiedzUsuńNie bardzo chwytam - czy faktycznie masz
OdpowiedzUsuńdo tyłu, czy tylko - ...jak wszyscy
zaraz po...
Ale to najmniej ważne - chwytam, czy nie.
Nawet, jeśli - nie wyszło - to przecież
można poprawić, a studia , o których myślisz-
zacząć nawet i później - przecież to też
nic takiego.
I nie myśl o żadnym "robolowaniu".
Noooo tutaj - to pojechaałaś...
Nosek do góry, będzie dobrze!
A koniec świata przecież odwołany -
z powodu kryzysu, nie słyszałaś? ;p
Trzymaj się pogodnie!