14 lut 2010

"Gdyby kózka..."

Już wiem, dlaczego nie powinno się pomijać rozgrzewek przed właściwym treningiem. Nawet przed takim sobie podskokiem, pląsem, dla uciechy.
Miesiąc, jak mocuję się z tańcem irlandzkim, i już mam za swoje.

Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.

Póki co była tylko ręka, dwukrotnie. Jutro w nowy semestr wkroczę dumnie oparta o kule, ciągnąc za sobą gips na prawej nodze.
I tylko karate tak bardzo bardzo mi szkoda.

8 lut 2010

After.

Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam. Odzwyczaiłam się od korzystania z Internetu ;>
Sesja za mną już od dawna. O dziwo, poszło mi gładziutko, tylko jedną rzecz musiałam poprawiać, zresztą z całą grupą, bo test był dość dziwnie zrobiony i nie do końca zrozumiały dla nas. Mam tylko dwie tróje :P z histy i poetyki. A i piątki się trafiły. Orłem nie jestem, jak to dawniej w szkole bywało, ale na tle innych ludzików wypadam całkiem przyzwoicie.
Poznałam masę niepotrzebnych mi do niczego mądrości. Co ciekawsze, ta moja nowa wiedza sprawia mi satysfakcję ^^ ahh, wiwat przyszłościowe kierunki studiów! xD

I tylko czemu przerwa semestralna jest tak krótka? :<

Z nowych, pozauczelnianych doświadczeń:
- przełamałam tremę, i wraz z R. odtańczyłam Highland Flinga przed masą strasznych ludzi na koncercie Carrantuohill. Siedzieli i patrzyli, a ja wciąż potrafiłam się do nich uśmiechać.
- przeżyłam 'Ścianę Śmierci' na koncercie Jelonka. Btw, słuchanie Jego Muzyki na żywo jest cudownym doznaniem.
- pomimo swoich ludzio-fobii przyjechałam samotnie na konwent Starego Portu (szczęśliwie, jednak A. dołączyła do mnie potem). Poznałam nowy system, znaleźliśmy w szafie bosostopego trupa, dorwaliśmy złego wyznawcę Sił Nieczystych, a przez tajemnicze pudełeczko genialnego MG prawie dostałam zawału serca.
- obejrzałam Króla Lwa pięć razy w ciągu jednego dnia i płakałam za każdym razem, gdy umierał Mufasa. Ten film jest po prostu niesamowity.


Od dziś nie jestem już -nastką. Smutno mi.
Powinnam spoważnieć, wydorośleć.
Wpisać się w schematy dojrzałych ludzi.

Ah-ha, już widzę tą swoją poważną dorosłość. No fuckin' way!!!
I choć może już nietrzpiotowata, to przynajmniej niedorosła. Trochę beztroska, czasem nierozważna. Taką staram się być, i będę, i hope.