20 cze 2009

„… Co teraz robisz?”

A właśnie, bo co może zrobić Niziołek, gdy szarżuje na niego trójka uzbrojonych strażników, bądź zmutowany łuskowaty potwór? Nic. No, może uciekać. To też zresztą uczynił. Dobrze, że jego mniej lub bardziej radosna kompania była dostatecznie blisko, by załagodzić sytuację.

Ta-daam! Jestem już oficjalnie weteranem swojej pierwszej sesji RPG :) Konkretniej, to sesji osadzonej w świecie Warhammera. Z pełnym przekonaniem i szczerością mogę teraz stwierdzić, że gry wyobraźni są wypasione, i że dawno nie miałam takiej radochy. Zostałam nawet pochwalona przez Mistrza Gry pod koniec sesji za wyborne odgrywanie Niziołka i dostałam dodatkowe Punkty Doświadczenia ;) Czuję się spełniona, przynajmniej raz w życiu coś mi dobrze wyszło :P


[Mistrz Gry] … strażnik został sam, osaczony przez waszą czwórkę, strach go paraliżuje. Co robicie?

[Gracz1] Noo… trzeba go zapytać o tę księgę...

[Gracz2] Ja to zrobię! Łapię go silnie za koszulę, przybliżam do swojej twarzy i…!

[Gracz1] … jesteś Niziołkiem. Sięgasz mu do pasa.

[Mistrz Gry] Ciii… chcę zobaczyć, jak go będzie za koszulę podnosił…


Tak poza tym, to chcę oznajmić całemu światu, iż ponieważ gdyż albowiem NIENAWIDZĘ OWADÓW. Są wszędzie, zaraza jedna, psująca piękny letni czas. Parę dni temu robiłam z przyjaciółkami ognisko. No. Obecnie zapijam wapnem musującym tabletki Zyrtecu i usiłuję nie myśleć o tym, jak bardzo mnie swędzi skóra. Pieprzone mrówki z ich pieprzonymi żuwaczkami i pieprzonym kwasem mrówkowym. Znów wyglądam, jakbym cierpiała na coś w rodzaju gorączki Ebola. W zeszłym roku wykorzystywałam ten motyw, by skracać czas stania w sklepowej kolejce czy zająć dogodne miejsce siedzące w autobusie. Ludzie rozstępowali się natychmiast na mój widok, nie chcąc ‘się zarazić’. Nie wyprowadzałam ich z błędu, ciesząc się z przywileju. Czas chyba powtórzyć zeszłoroczną akcję.

Acz nic nie zmienia faktu, że to diabelstwo swędzi jak nie-wiem-co.

7 komentarzy:

  1. Owady... No mój pokój jest teraz dziwnie chętnie odwiedzany przez trzmiele i pszczoły. Co mnie dziwi najbardziej to to, że wcześnie z reguły gościłam komary :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fenistil w dużych ilościach pomaga. a jak nie to 1% maść z hydrocortisonum można kupić bez reepty (produkcji jelfy, więc uważaj ;P)
    i masz szczęście, że trafiłaś na fajnego mg. ja kiedyś trafiłam na gościa, który przedstawiając mi się, mówił z twarzą w ogległości około 5 cm od mojej, przedstawiał się z dwóch imion i nazwiska (podkreślając, że imię jest podwójne), wyglądał, jakby się wykąpał w domestosie (włosy tlenione na blond i skóra jakby siedział w piwnicy) i miał tak żałosne teksty, że robiło się ciemno.

    /jeżeli to czytasz, Merkucjo, to podrawia Cię Gośka (siostra twojej lubionej znajomej, Fumiko)./

    OdpowiedzUsuń
  3. Zimbabwe - sama nie wiem, co gorsze. Ale nie martw się zbytnio, komary pewnie też jeszcze dolecą :P

    Mroku - sobie maść kupię zatem, ale jeśli pomaga tylko w dużych ilościach, to zbankrutuję. Zbyt duża powierzchnia do smarowania..
    Fajny MG przypadkiem się napatoczył. Miały grać same nowicjuszki i improwizować pod wszystkimi względami, gdy nagle starszy brat jednej z nich zgodził się sesje poprowadzić :) .. i nie kąpał się w domestosie :>

    OdpowiedzUsuń
  4. ;D)))))) hehe ...nieee mogę... - Gonia dała cudny opis tego gościa... ;))) heh

    A "robale"... - najlepszym sposobem na wszelakie
    mosquitos , komary i co tam jeszcze -
    ...jestem ja ;) -
    należy mnie umieścić w bezpiecznej
    odległości od grypy ludzi -
    a wtedy wszelkie robactwo gryzie
    wyłącznie mnie (niezależnie - czym się
    wysmaruję, wypryskam i czego - najem... ),
    a inni w tym czasie mają spokój... ;p
    Zawsze i wszędzie - jestem "ulubionym daniem"
    skrzydlatego i pełzającego zwierzyńca...

    Powinienem otworzyć firmę "Przynęta na owady" Inc. ;) che

    Pozdrowienia!;)
    -Marius

    OdpowiedzUsuń
  5. Marius - daj mi znać, jak tylko firmę otworzysz. Masz już zatem pierwszą klientkę ]:>

    OdpowiedzUsuń
  6. Marius, to jest wersja złagodzona. Kiedy ten gość rozpoczął sesję i opowiadał, gdzie, o i jak, to ja od razu zapytałam koleżanki, która go znała "czy on jest żałosny?"

    OdpowiedzUsuń
  7. Komary już są, melduję! Ale jeden zdechł śmiercią naturalną :D A co do smarowania hydrokortyzonem to na dłuższą metę nie polecam, kiedyś smarowałam alergiczne miejsca tylko 0,5% - i teraz mam tam ciągle jakieś ni to pryszcze, ni to wyprysk. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń