5 sty 2009

Jak narkotyk.

Uzależnia, opętuje duszę, zniewala umysł, wymusza emocje. Muzyka. Towarzyszy nam na co dzień, a Jej obecność jest tak oczywista, że niemal się Jej nie zauważa. A to niedobrze, bo nic chyba nie wpływa na podświadomość człowieka tak mocno jak Ona. Zawsze zachwycała mnie Jej moc, Jej piękno poruszające do głębi najbardziej zacięte z dusz ludzkich, ale przede wszystkim właśnie Jej władza nad człowiekiem.
Dodaje motywacji, rozwesela, pobudza do działania, bądź wpędza w zamyślenie, nostalgię, pogłębia nastrój depresyjny. To dla mnie niepojęte, jak w jednej chwili mój nastrój może zmienić się tak diametralnie, jak myśli mogą przybrać całkowicie odmienny kształt, a samopoczucie obudzić się w totalnie innej postaci. Niezależnie od nas samych.
Lubię wykorzystywać tą magiczną właściwość Muzyki. Dlatego w Nowy Rok wchodziłam z „Ikarem” Iry w głowie, dlatego słucham Rammsteina, gdy czuję w sobie złość, dlatego tak dobrze myśli mi się przy Loreenie McKennitt. Długo by wymieniać…
Jak to kiedyś mądrze powiedział pan Adam Neste: „Muzyka to naprawdę mocny narkotyk. Może cię zatruć, podnieść na duchu lub sprawić, że rozchorujesz się, nie wiedząc dlaczego.”.
Zgadzam się z tym w pełni. … I idę sobie zaćpać.

7 komentarzy:

  1. Wszystko zależy od tego, z jaką muzyką mamy do czynienia. Tyle tych przypadkowych dźwięków dookoła, że czasem tęsknię za ciszą - zwłaszcza, gdy ktoś mi skatuje uszy (s)hitami z eski i podobnych stacji radiowych.
    Staram się dostrzegać dźwięki dookoła i dobierać je świadomie. Lubię, jak coś w tle ładnie brzmi, a nie tylko brzęczy.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przedawkuj...

    Co do Loreenie McKennitt, nie znałem tego wcześniej a właśnie na ta porę i godzinę pasuje mi idealnie... mmm Dobry gust!
    a co do Rammsteina, niestety nienawidzę niemieckiego... ale rodzaj muzyki mi odpowiada.

    Mniam, Mniam gdzie są moje narkotykiiii... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie UWAŻAJ abyś na odwyk nie trafiła heh

    Teraz tak bardziej poważnie, ja jestem zwolennikiem Rocka. A co słucham ? Linkin Park ale te spokojne kawałki, po za tym Simple Plan, Green Day czasem... a od niedawna Red Hot Chili Peppers. Na uspokojenie ? James Blunt, Katie Melua, Queen i tak można by wymieniać...
    Ale mam też sentyment do starych piosenek, jak można by zobaczyć na moim Blogu.

    Przepraszam rozpisałem się :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim otoczeniu muzyka prawie zawsze
    musi się też lekko snuć , abo i ...ryczeć
    na maxa ;), gdy mam moje "głupawki" radości.
    Jednak - to częściej ja muzykę dostosowuję
    do siebie , niż sam - do niej.
    Słucham tak RÓŻNYCH rodzajów muzyki,
    że mogę zadowolić gusta chyba wszystkich.
    No!- może nie miłośników papki-pop.
    To dobre w clubie do potańczenia, ale
    słuchać - nie mogę.
    Nie lubię też radiowych "Top10", Hot10 etc.
    Jedynie w samochodzie - gdy prowadzę w mieście-
    "pacyfikuję" się spokojną muzą, by
    nie wściekać się na innych kierowców ;)
    i korki.
    Nie wyobrażam też sobie pracy bez jakiejś
    muzycznej inspiracji , a tę dobieram
    wtedy starannie.
    Nawet, gdy się jeszcze uczyłem - musiałem
    mieć jakiś podkład muzyczny.
    Muzyka - chyba nam wszystkim-
    przynosi pewne wspomnienia, a wtedy
    wracają w najmilszej formie (bo złych
    unikam ;) ).
    Narkotykiem może dla mnie nie jest,
    ale w pełni Cię rozumiem.
    Trzymając się tej konwencji - to
    "w nałogu" ;) nie jestem , ale na
    pograniczu "uzależnienia"... :) che
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I.nna - dlatego pisałam Muzyka przez duże 'M', wszelkiego rodzaju tandety się do Niej nie zaliczają, po prostu :> Cisza też ma swoje uroki, o niej też możnaby wiele napisać..
    Strono Książki - polecam 'Book of Secrets' Loreeny ;) ..niemieckiego takowoż nienawidzę szczerą nienawiścią, acz język w wypadku Rammsteina jest na duży plus, nic nie oddaje tak idealnie negatywnych emocji, jak szwabski ^^
    Piotrze - na odwyk? od Muzyki? nie dam się tam zaciągnąć, o nie! :> do LP mam spory sentyment, ale to osobna historia. Obecnie słucham naprawdę wielu różnych gatunków. Dlatego lubię portal last.fm, można znaleźć podobne do ulubionych zespoły.
    Mariuszu - jakkolwiek źle to zabrzmi, życzę Ci wpadnięcia w nałóg po uszy :P byś mógł poznać uczucie całkowitego unoszenia się w Niej, bezwładu.. kosmos ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Muzyka i mi towarzyszy prawie wszędzie... No, może prócz tych smutnych chwil, które spędzam w ławce na niewygodnym krzesełku.
    Bo nie wolno słuchać muzyki w czasie lekcyj.
    W tle zawsze coś gra, niezależnie, co robię. I dobrze mi z tym. Ostatnio Emilie Autumn odkryłam, kocham ironiczne teksty.

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze zależy, bo jest muzyka i Muzyka. za Muzykę uważam największe, ponadczasowe dzieła, a muzyka to brzdęku-brzdęku, o którym po roku nie pamiętamy. oczywiście, oba rodzaje są ważną częścią kultury i oba mogą być porywające.

    OdpowiedzUsuń