Still alive. Co więcej, optymistycznie patrzę w przyszłość.
Zbliżają się zmiany. I czekam na nie niecierpliwie, ale też z lekkim przestrachem. Będzie jak będzie, bynajmniej nie gorzej, bo swoje życiowe traumy, błędy, głupoty, i złe wybory zostawiam za sobą.
[Przeszłość często boli. Można przed nią uciekać, bądź też wyciągnąć z niej jakieś wnioski. - będę zatem żyła za radą Rafikiego, najmądrzejszego ze znanych mi mandryli :P]
Pogoda coraz piękniejsza, pozbyłam się też wreszcie gipsu i tych znienawidzonych kulasów; czas wyjść do ludzi, zacząć bujać się po świecie :) To takie przyjemne, móc chodzić bez podpierania się głupimi laskami.
Nakręcają mnie również plany poczynione z V. na maj, które są teraz jedną z moich najjaśniejszych myśli. Byle tylko wypaliły!
Przez święta znalazło się parę chwil do spędzenia z Zg. Wygadałyśmy się, wyprzytulałyśmy, no i wreszcie poznałam Jej mężczyznę z drugiego końca Polski.
Ahh! Chce mi się żyć dzisiaj.
Okazało się też, że gips wcale nie przeszkadza w treningach karate ;)
Zbliżają się zmiany. I czekam na nie niecierpliwie, ale też z lekkim przestrachem. Będzie jak będzie, bynajmniej nie gorzej, bo swoje życiowe traumy, błędy, głupoty, i złe wybory zostawiam za sobą.
[Przeszłość często boli. Można przed nią uciekać, bądź też wyciągnąć z niej jakieś wnioski. - będę zatem żyła za radą Rafikiego, najmądrzejszego ze znanych mi mandryli :P]
Pogoda coraz piękniejsza, pozbyłam się też wreszcie gipsu i tych znienawidzonych kulasów; czas wyjść do ludzi, zacząć bujać się po świecie :) To takie przyjemne, móc chodzić bez podpierania się głupimi laskami.
Nakręcają mnie również plany poczynione z V. na maj, które są teraz jedną z moich najjaśniejszych myśli. Byle tylko wypaliły!
Przez święta znalazło się parę chwil do spędzenia z Zg. Wygadałyśmy się, wyprzytulałyśmy, no i wreszcie poznałam Jej mężczyznę z drugiego końca Polski.
Ahh! Chce mi się żyć dzisiaj.
Okazało się też, że gips wcale nie przeszkadza w treningach karate ;)
Aż tak długo byłaś zagipsowana? Współczuję, pewnie teraz czeka cię jeszcze rehabilitacja?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za maj :)
Lubie kiedy jest lepiej. I sloneczniej...tak trzymaj Grando!
OdpowiedzUsuńI.nna, 6 tygodni w sumie, najpierw szyna, potem ten wstrętny gipsior. A rehabilituję się sama :> na treningach karate >:P
OdpowiedzUsuńMarta, ja też Słońce wolę. I Tobie go życzę :)
"a po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój..." ;)
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam te czasy kiedy z byle czym zakuwało się na ponad miesiąc... Ehh ten postęp :)
OdpowiedzUsuńOj współczuję tych 6 tygodni :( A masz odparzenia? Jak tak to polecam Alantan i taką zasypkę dla dzieci, nie pamiętam już jak się nazywała.
OdpowiedzUsuńOdparzeń szczęśliwie nie miałam, a Alantan kojarzę, bo smarowałam nim swoje świeżo wydziarane plecki ;)
OdpowiedzUsuń