Czasu nie mam ostatnio. Ani na pisanie tutaj, ani na odwiedzanie Waszych blogów. Przepraszam, tak wyszło.
A wyszło nagle, że mam życie poza Internetem. Że wolny i nudny weekend to coś dla mnie obcego.
Jeżdżę po Polsce stopem, bawię się, spotykam ludzi. W wolnych chwilach jeszcze studiuję ;)
I chyba się zakochałam. Z wzajemnością.
Kto w takiej sytuacji traciłby czas na siedzenie w Internecie?..
18 paź 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pozostaje tylko zyczyc wytrawałosci w miłości ;)
OdpowiedzUsuńA siec nie zajac - nie ucieknie, zatesknich i ... wrocisz :)
Oj chyba to znam :)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze :)
Tak, zdecydowanie internet przegrywa z milościa, i to miłością ze wzajemnością. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń